Dopiero co wyciągnęłam z niej szpilki, świeżutka i podoba mi się :)
Niebiesko-białe serwetki powstały jako jedne z moich pierwszych, uczyłam się dopiero, więc daleko im do ideału, a ozdabiają niebiesko-żółty pokój mojej córeczki.
I na koniec zapowiedź motylkowego bieżnika, który bardzo miło się dzierga.
Tyle rzeczy mam w planach.. a co zajrzę na Wasze blogi, do tej listy dochodzą wciąż nowe :)
Marzę o nauczeniu się robótek na drutach, umiem oczko lewe, oczko prawe, ale tylko tyle i jakie krzywe wychodzą.. Może w przyszłości uda mi się, w końcu serwetek szydełkowych nie tak dawno temu też nie potrafiłam :):) chociaż szydełkiem umiem machać, odkąd pamiętam.
Pozdrawiam!
śliczna serwetka,bieżnik zapowiada się super!!!
OdpowiedzUsuńUważam, że to machanie szydełkiem świetnie Ci wychodzi.Już czekam na efekt końcowy. Buziaczki:)
OdpowiedzUsuńFakt machasz szydełkiem-moim zdaniem perfekcyjnie:)
OdpowiedzUsuńDruty wcale nie są trudne.Poza oczkiem lewym i prawym jest niewiele więcej...
OdpowiedzUsuńhttp://www.makatka.pl/index.php?option=com_content&view=article&catid=96:szkoka&id=84:kurs-robienia-na-drutach
Może to będą wskazówki.Popatrz :)
Twoje prace są piękne!
Pozdrawiam bardzo serdecznie :)
Dziękuję, Trilli, za link, skoro piszesz, że to nie takie trudne, to muszę w końcu przysiąść nad drutami i je rozgryźć do końca :)
OdpowiedzUsuńAnka, Joanna, Kasia - dzięki!!
śliczności...a druty nie takie straszne...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAleż to "Magdalenkowe szydełko" tworzy cudeńka.Piękne te serweteczki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:))
śliczna ta serweta, miłego dnia:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna serweta, ukośna krateczka dodaje lekkości, piękna!
OdpowiedzUsuńJest przepiękna, podziwiam :)
OdpowiedzUsuń